Kącik offtopowy - rozmowy wszelakie.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Ja wszystkie sklejone modele jakie miałem użyłem w walce i poległy chwalebną śmiercią. Razem z kolegą jak już nam się znudziło zbieranie i nie było miejsca gdzie trzymać, wymyśliliśmy bitwę i zginęły w walce...
W młodszych latach, zanim zacząłem sklejać modele samolotów wojskowych w skali 1:72, kolekcjonowałem i sklejałem modele samolotów pasażerskich w skali 1:100 produkcji firmy z NRD VEB Plasticart. Podobnie jak Twoje modele Wojtku, też poległy w walce - zupełnie niezamierzonej. Pewnego dnia odwiedził mnie w domu mój kolega, dziś ksiądz. Gdy ujrzał moje samoloty podwieszone pod sufitem na żyrandolu na żyłkach wędkarskich i parkujące na półkach, obudziła się w nim też żyłka, ale terrorysty i niszczyciela. Wziął jeden z półki i udając naloty, zaczął nim uderzać w pozostałe. Zdębiałem, ale porwany do walki też zacząłem je niszczyć. Z 14. samolotów pozostała kupa połamanego plastiku. Masakra.
Były to dokładnie takie modele, jak na zdjęciach z archiwum Allegro.
. Podobnie jak Twoje modele Wojtku, też poległy w walce - zupełnie niezamierzonej.
Bo w młodości to człowiek miał fantazję, teraz rozsądek by powstrzymał.
Pamiętam te modele kupowane w składnicy harcerskiej - miałem jakiegoś Boeninga z Yugoslav Airlines. Mój skończył efektowniej - chyba podpaliłem mu jeden z silników i rozbił się na łonie natury na działce rodziców. Młodzieńcza fantazja ;))
Hehe, chłopcy zawsze pozostaną chłopcami ;)
@geelo "...Mój skończył efektowniej - chyba podpaliłem mu jeden z silników i rozbił się na łonie natury na działce rodziców. Młodzieńcza fantazja ;))..."
To było podświadome proroczenie późniejszych katastrof :/
Chyba każdy sklejał te modele z NRD mimo nie za dużej dostępności.
Ja miałem DC-8 w barwach KLM-u.
Trochę postał a potm wiadomo: saletra+cukier puder i poszedł z dymem.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- …
- następna ›
- ostatnia »
Też mam gdzieś takie domki. Niestety, nie dane im było zająć zaszczytnego miejsca w makiecie. Niektóre są jeszcze w pudełkach, niesklejone.
Pozdrawiam
Grzesiek